Nie słyszałem w szerokiej gamie obiecanek, że na plan pierwszy jego przyszły rząd wysunie troskę i bezgraniczne wsparcie dla berlińskich mocodawców, czy ukraińskiego reżimu.

DONALD TUSK W OBJĘCIACH ZEŁENSKIEGO ZAPOMINA O POTRZEBACH POLAKÓW.

Wbrew polskiej racji stanu, wbrew oczekiwaniom społeczeństwa, trwa eskalacja wojny polsko-polskiej. Szef rządu zamiast poszukiwania jedności w narodzie, usiłuje znaleźć miłość w ramionach tego komika z Kijowa, który dla dalszego oszustwa gotów jest nawet zjawić się we Lwowie i realizować swoje barbarzyń[JL1] skie plany. Patrzymy na to nie tylko z dezaprobatą, ale również z tłumionym sprzeciwem. Jednak pozostaje nam tylko skromny głos protestu, wobec ogromu kłamliwej i oszczerczej propagandy. Czy rzeczywiście musimy być bezsilni wobec takich ludzi?

Zupełnie sobie nie przypominam, a pamięć na szczęście mi jeszcze dopisuje, by kilka miesięcy wcześniej D. Tusk na swych licznych spotkaniach wyborczych obiecywał nam, że przyszedł do Polski skierowany przez władze w Berlinie i urzędników brukselskich, by zaprowadzić nad Wisłą system autorytarny. Nie słyszałem w szerokiej gamie obiecanek, że na plan pierwszy jego przyszły rząd wysunie troskę i bezgraniczne wsparcie dla berlińskich mocodawców, czy ukraińskiego reżimu. Nie słyszałem tęż, że D. Tusk zamierza zlikwidować TK i SN, a obowiązujące prawo zamienić na takie, jakie on uzna za stosowne. A żadnym, spotkaniu z ust DT nie słyszałem o zamiarze rugowania z polskich szkół patriotycznego wychowania, ducha polskich tradycji czy lekcji religii. Nigdy nie padły zapowiedzi o rezygnacji z nauczania sposobu wychowania w rodzinie i zastępowania tego obecnie wprowadzanymi rozwiązywaniami. Również DT nic nie mówił, że nie posiada kandydata na ministra oświaty i wychowania i musi do tego wyznaczyć niejaka panią Nowacką.  

Donald Tusk ciągle powtarzał, że będzie się rodakom żyło lepiej, że będziemy bogaci, pieniądze z Brukseli będą płynąc wartkim strumieniem, a w UE nikt go nie ogra. Miało być wszystko tanio / łącznie z benzyną/ miały być obniżone podatki, a studenci mieli za złotówkę mieć swoje akademiki. Ile było tych obiecanek. Szkoda czasu na to wyliczanie.

Pamiętając z jakim hukiem wylatywał DT wraz z prezydentem Komorowskim w roku 2015 nie wierzyłem w te bajki. Człowiek, który obco czuje się wśród nas, nie może dla naszego kraju zrobić czegoś dobrego. Jeśli działania idą w kierunku wspierania sąsiadów, to są wymierzone przeciw nam. Stąd obecnie w Brukseli i w innych państwach na zachodzie panuje pełna świadomość uprawianego w Polsce bezprawia, do tego stopnia, że nawet Komisja Wenecka zauważyła ten brak praworządności na Wisłą. Niestety, ale D. Tusk jest potrzebny pani Ursuli i kanclerzowi za Odrą, by wdrażać u nas „zielony ład” i dalej wspierać wojnę na Ukrainie. To właśnie do tego potrzebne są te lwowskie uściski z Zełenskim. A w kraju zamiast troski o potrzeby rodaków, funduje się im komisje śledcze i ściganie polityków PiS. Sprzyjający władzy osobnicy, nazywający siebie dziennikarzami mają pełne ręce roboty, by uzasadniać te przestępstwa i wmawiać ludziom, że naprawa państwa wiezie tylko poprzez bezprawie.

Nowy powiew wiatru poczuły osoby skompromitowane w latach poprzednich, a decyzje DT wyniosły ich do najważniejszych instytucji państwa. Oto do czego doprowadziła głupota wielu naszych rodaków.

 

 
 [JL1]Skie plany.