zachód nie będzie decydował o sposobie zakończenia wojny na Ukrainie i że tym razem zachodni sojusznicy mogą sobie tylko pomarzyć o przyszłości Ukrainy bez Rosji.

KŁAMSTWA D. TUSKA WOBEC PREZYDENTA D. TRUMPA. WARUNKI ZAKOŃCZENIA WOJNY NA UKRAINIE.

Wbrew osobistym zainteresowaniom D. Tuska i jego zwolenników, dla których PRAWDA z każdym dniem coraz bardziej staje się kamieniem, który może ich wszystkich zatopić. Coraz głośniej słychać życzenia, by 5 listopada powtórzyło się w naszym kraju, by WIECZNY KŁAMCA / takie określenie przykleiło się do szefa PO / raz na zawsze opuścił obszar polskiej polityki. Niestety, ale kłamliwe oskarżenie, jakiego użył D. Tusk w czasie jednego ze swoich wieców wyborczych w stosunku do Donalda Trumpa, po zakończeniu wyborów w USA, nabrało wyjątkowo niekorzystnego dla polskiego polityka wymiaru. Zarówno D. Tusk jak i inni politycy koalicji rządowej, którzy kilka miesięcy temu na fali propagandy przeciw kandydatowi Republikanów używali nie tyle niecenzuralnych co obrzydliwych kłamstw i pomówień, będą musieli przełknąć te „żaby” i w worku pokutnym szukać przebaczenia. Trudno dziś wyrokować, jaki wpływ na stosunki polsko-amerykańskie, będą miały te ataki polskich polityków na nowo wybranego prezydenta USA D. Trumpa. Jedno jest chyba pewne, że zarówno D. Tusk, jak i jego przyjaciele R. Sikorski czy pan Klich nie zostaną zaakceptowani przez D. Trumpa i nigdy nie znajdą się na wspólnych spotkaniach z nowym amerykańskim prezydentem.

Sprawa z każdym dniem będzie nabierała znaczenia w związku z możliwym zakończeniem wojny na Ukrainie. Od dawna wiemy, a przecież i D. Trump nigdy tego nie ukrywał w czasie swojej kampanii wyborczej, bowiem bardzo często na temat tego konfliktu wyborczego wypowiadał się krytycznie, twierdząc wielokrotnie, że W CIAGU 24 GODZIN ZAKOŃCZY TĘ WOJNĘ, a ponadto dodawał, że gdyby to on był prezydentem USA, to ta wojna nigdy by nie wybuchła. Przyszedł czas na realizację. Jednak sprawa nie będzie taka prosta. Niezależnie od zamiarów D. Trumpa to sam zachód nie będzie decydował o sposobie zakończenia wojny na Ukrainie i że tym razem zachodni sojusznicy mogą sobie tylko pomarzyć o przyszłości Ukrainy bez Rosji. Prezydent Putin, mimo że oficjalnie również jest skłonny rozmawiać o pokoju, to droga do pokoju, jest jeszcze długa i będzie wymagała długich negocjacji.

Znamy oficjalne oczekiwania Moskwy, które w zasadniczych obszarach sprowadzają się do demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy, która ma być państwem neutralnym, więc nie będzie żadnej mowy o NATO czy UE. Zapewne Rosjanie zażądają wycofania z Ukrainy wszystkich obcych wojsk, a nowy rząd ukraiński będzie musiał mieć dobre stosunki z Moskwą. Oczywiście Ukraina poniesie znaczące straty terytorialne, stąd o Krymie i Donbasie Ukraińcy nie mogą nawet marzyć.

Zapewne Rosja podniesie w negocjacjach temat obecności wojsk NATO w krajach nadbałtyckich i na wschodniej flance, czego jednak Amerykanie nie odpuszczą.

Mimo, że pokoju oczekują główne państwa BRICS na czele z Chinami i Indiami, to Rosja nie zgodzi się tylko na czasowy rozejm, a będzie oczekiwała trwałych rozstrzygnięć. Negocjacje będą powadzone głownie prze Rosję i USA, a obecność państw zachodnich będzie tylko sporadyczna. Byłby możliwy udział Polski, ale z uwagi na osobę D. Tuska, to żadnego zaproszenia do rozmów nie będzie. Możliwy natomiast przy ostatecznym podpisywaniu aktu pokojowego może być obecność prezydenta A. Dudy.  

Czy tak będzie czas pokaże. Z pewnością będzie musiała być zawarta umowa pokojowa na najbliższą przyszłość. Amerykanom, ze względu na ich wewnętrzne problemy będzie zależało na szybkim zakończeniu wojny. Ale do tego tańca potrzeba DWOJGA.

No i oczywiście nikt nie będzie uwzględniał sprzeciwu prezydenta Ukrainy, którego czas dobiega końca, a nasz kraj zostanie znów zalany banderowskimi uciekinierami, którzy w obawie przed odpowiedzialnością opuszczą swój kraj.