ale ja pamiętam, że jego opcja polityczna / PO / najczęściej rozmawiała z górnikami w czasie wielokrotnych strajków, a przekonywującym argumentem w czasie rozmowy z nimi były GUMOWE KULE POLICJI.

DLATEGO PAN R. TRZASKOWSKI NIE MOŻE UZYSKAĆ MOJEGO GŁOSU.

Wielka panika zapanowała w obozie R. Trzaskowskiego po nieudanej konferencji prasowej w Lesznie. Widocznie dziennikarscy celebryci zdołowali kandydata PO, ponieważ zauważam wokół siebie naciski różnych wolontariuszy, którzy zarzucają moją skrzynkę pocztową i próg licznymi ulotkami, a w internecie nie mogę nadążyć z kasowaniem różnych spamów dotyczących agitacji na rzecz tego pana. Jeżeli jednak, pojawiają się w telewizji informacje, że przedsiębiorcy namawiają swoich pracowników do głosowania na RT, a nawet obiecują pieniądze za oddany na p. R. Trzaskowskiego głos, to już zaczyna pachnieć korupcją polityczną.

Wiem, że obóz RT posiada dużo pieniędzy i jest gotowy nawet sam lub z pomocą zagranicy kupić nasze głosy, ale do czasu, gdy jeszcze mamy dobrą pamięć i kierujemy się rozsądkiem to nie mogę oddać swojego głosu na człowieka, który sprzeciwia się budowie w naszym kraju CPK argumentując to budową podobnego w Berlinie. Trudno mi również nie pamiętać, że to właśnie pan R. Trzaskowski był gorącym zwolennikiem rozmieszczania afrykańskich imigrantów w Polsce, więc nie chcę mieć zapewnionej powtórki informacji z jego strony o podjęciu takiej decyzji.

Wybór R. Trzaskowskiego, to jak zapewniała jego zwolenniczka i chyba współpracowniczka - wprowadzi kartę LGBT w całym kraju”.

R. Trzaskowski to powrót decydentów, a to przypomina mi przede wszystkim śląskich górników. Może sobie pan RT bajdurzyć ze swoimi fanami o roladzie i modrej kapuście czy gorolach, ale ja pamiętam, że jego opcja polityczna / PO / najczęściej rozmawiała z górnikami w czasie wielokrotnych strajków, a przekonywującym argumentem w czasie rozmowy z nimi były GUMOWE KULE POLICJI. Jeżeli porównuję obecny dialog górników z rządem i słyszę wypowiedzi szefa Solidarności na Śląsku, to mogę zagłosować tylko na prezydenta A. Dudę.

Pamiętam też dobrze poprzednie 8 letnie rządy PO-PSL i traktowanie seniorów i emerytów. Oni nie mieli na nic pieniędzy, tak bowiem twierdził D. Tusk i jego angielski minister finansów, chcieli nawet wykopywać pieniądze, a w zamian dali naszym rodakom dodatkowy czas pracy. Byli nawet na tyle hojni, że rolniczkom odejście na emeryturę opóźnili o 12 lat. Nie mogli przecież pozbawiać wpływów złodziei, którzy kradli pieniądze z VAT i dorabiali przy przemycie paliw. Stąd zapewne również ta grupa i ich najbliżsi stanowią gorliwą sitwę wspierająca tego człowieka. Ciągle marzy im się powrót do tamtych dni, gdy korupcja i afery królowały na polskiej scenie biznesowej. Ci, których jeszcze nie dosięgła ręka sprawiedliwości nie żałują grosza, byle uniknąć kary. Proszę jednak pamiętać, że tego wcale nie pragną seniorzy otrzymujący bezpłatne leki, nie pragną wielodzietne rodziny otrzymujący wsparcie finansowe i których dzieci nie tylko nie idą głodne do szkoły, ale mają już możliwość zobaczenia polskiego morza. Oczywiści celebryci w Juracie muszą się do tego przyzwyczaić, że polskie dzieci będą mogły się przekonać gdzie leży Bałtyk.  

 Gdy czytam wywiad, jakiego udzielił premier M. Morawiecki :”  Oto kandydat na urząd prezydenta, dla celów wybitnie politycznych, by zdobyć władzę, chwyta się metody, którą śmiało można nazwać sabotażem ekonomicznym. A może polityk z prezydenckimi aspiracjami nie zna podstawowych, najbardziej aktualnych danych gospodarczych? Zdumiewające…

Mówienie, że Polska jest w fatalnej sytuacji gospodarczej to nie tylko straszenie milionów Polaków, i to w momencie, gdy już wystarczająco boją się o losy swoich rodzin w kryzysie.

To nie tylko działanie na szkodę polskiego rządu, służb, lekarzy i przedsiębiorców, którzy miesiącami robili wszystko, by ochronić społeczeństwo przed skutkami epidemii”

to wiem, że opinia może dotyczyć tylko człowieka, któremu obce są polskie sprawy, a który dla zdobycia władzy jest gotów na  każdą niegodziwość.

Dlatego pan Rafał Trzaskowski nie może uzyskać mojego głosu.