Niestety, ale współcześni ukraińscy politycy z prezydentem ich kraju na czele, przy pełnym poparciu elit Unii Europejskiej/ nie jest w tym odosobniony i D. Tusk / usiłują zacierać ślady tamtej bolesnej prawdy.
77 ROCZNICA LUDOBÓJSTWA NA KRESACH. PAMIĘTAMY
Wkrótce, kolejna rocznica „krwawej niedzieli” na Wołyniu. Trzeba o tym pisać i przypominać, bowiem wiele „polskojęzycznych” gazet nad Wisłą nie zauważa tej rocznicy, nie chce pamiętać o tym, że 11 lipca 1943 roku o świcie UPA wspólnie z miejscowa ludnością cywilną / sąsiedzi /, przystąpili do mordowania ludności polskiej. Nawet w zgiełku wyborczej kampanii należy wracać do tych faktów, bowiem wiemy i pamiętamy, że część polityków potrafi tylko głosić, byśmy w imię przyszłości zapomnieli i przebaczyli o tamtej tragedii. Zapoczątkował ten fałszywy pogląd znany duet Kwaśniewski –Kuźma. Miało to zapoczątkować nowy przyjazny rozdział w stosunkach polsko-ukraińskich.
Co z tego wszystkiego wyszło, to dobrze widzimy. Ukraińcy oczekują od nas, byśmy traktowali Banderę jak Piłsudskiego i bez protestu godzili się na antypolskie wystąpienia na Ukrainie z niszczeniem pomników poświęconych naszym rodakom, którzy ponieśli śmierć na Kresach, tylko dlatego, że byli Polakami. Ukraińcy wciąż uważają / i niestety mają wśród niektórych polskich polityków i publicystów wsparcie /, że Akcja Wisła to odpowiednik Rzezi Wołyńskiej..
Niestety, ale współcześni ukraińscy politycy z prezydentem ich kraju na czele, przy pełnym poparciu elit Unii Europejskiej/ nie jest w tym odosobniony i D. Tusk / usiłują zacierać ślady tamtej bolesnej prawdy.
Nie można dalej uważać, że wszystko jest w porządku, że normalnością jest, by prezydent Polski A. Duda odwiedzał miejsca pamięci i składał wieńce w szczerym polu/ po spalonych wioskach nie ma dziś śladu /, a w tym czasie prezydent Ukrainy usiłował poprzez składanie kwiatów na terenie Polski udowadniał światu, że oddziały AK dokonywały takich samych mordów na Ukraińcach na terenie Polski.
Trudno pogodzić się z tym, by na kłamstwie budowana była przyszłość wzajemnych kontaktów. Sprawy same nie załatwią się. Akt wybaczenia wymaga przede wszystkim PRZYZNANIA SIĘ DO WINY SPRAWCÓW, WYRAŻENIA SKRUCHY I PROSZENIA O WYBACZENIE. Nie możemy się godzić, by mordercy narodu polskiego byli bohaterami naszych sąsiadów i my mamy tego nie zauważać. Jeżeli ten pogląd odpowiada niektórym polskim politykom, to powinni jak najszybciej wyprowadzić się na wschód.
Nietrudno też zauważyć, że w przeszłości, ten brak zainteresowania ze strony polskich władz, mediów i obserwatorów, wynikał również stąd, że ofiarami tych mordów byli przede wszystkim polscy chłopi, którzy pozbawieni wywiezionej na Syberię i do Kazachstanu polskiej inteligencji, rezerwistów wojskowych, policjantów i kolejarzy, nie byli w stanie skutecznie zorganizować oporu przeciwko ukraińskim zbrodniarzom. Dlatego, niezależnie od wszelkich braków koniecznego zainteresowania, pokolenie żyjących wnuków i prawnuków powinno przypominać i upamiętniać te tragiczne wydarzenia. . W tym miejscu chciałbym wspomnieć o wielkim zaangażowaniu w przywracaniu pamięci tamtych dni, śp. płk Jana Nizinskiego, który był ostatnim dowódcą Samoobrony na Kresach.
Pamiętajmy, że na mocy uchwały Sejmu z 22 lipca 2016 roku, dzień 11 lipca ustanowiony został jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Niestety, same uchwały nie docierają do niektórych decydentów.
WIECZNA CHWAŁA BOHATEROM, KTÓRZY ZGINELI NA KRESACH
Kłamstwo przeminie,prawda nie zginie
Prawda, cnota i sprawiedliwość z jednego pochodzą gniazda. Trudno dla nich znaleźć rymowanie.