Nie wystarczy bowiem tylko w mediach przekonywać słuchaczy i obserwatorów, skupiając się na intencjach, ale przede wszystkim należy przy tym wykazać się profesjonalizmem i operować argumentami
Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że zmiany przeprowadzane są szybko. Rzecz jednak w tym, by były one również rozsądne i optymalne. Nie wystarczy bowiem tylko w mediach przekonywać słuchaczy i obserwatorów, skupiając się na intencjach, ale przede wszystkim należy przy tym wykazać się profesjonalizmem i operować argumentami. Niestety w tej beczce miodu coraz więcej jest dziegciu, który w ostateczności może przesądzić o jakości tych przemian.
Trudno bowiem kontynuując /w domach Kiszczaka i Jaruzelskiego/ rewizje, spokojnie akceptować poranne najście na dom starszej, schorowanej pani w celu przeprowadzenia rewizji, tylko dlatego, że jest ona wdową po zmarłym kilkanaście lat temu generale, byłym dowódcy 6 dywizji powietrznodesantowej w Krakowie, byłym uczestniku Powstania Warszawskiego, którego za męstwo Bór Komorowski odznaczył Krzyżem Virtuti Militari. Okazuje się, że teraz wystarczy pisemko prokuratora, by w każdym domu można było przystąpić do rewizji i zabierać rzeczy, które podobają się przeszukującym policjantom. Najstarsi Polacy dobrze pamiętają takie przypadki w czasie okupacji.
Jeżeli można akceptować decyzję o rozwiązaniu prokuratury wojskowej, to jednocześnie trudno zgodzić się z tym, by szef tej instytucji pułkownik WP, otrzepując ręce w geście „ nic się nie stało”, bez słowa odszedł na ciepłą emeryturkę nie rozliczony ze sposobu tzw. „prowadzenia” w ciągu ostatnich lat śledztwa w sprawie tragedii smoleńskiej. Tyle konferencji prasowych, tyle pieniędzy wydatkowanych na ten cel, a rezultaty żadne. I jednocześnie z nieznanych przyczyn prowadzenie spraw w prokuraturze wojskowej ktoś powierzył osobie, co do której wysuwane były już dawno podejrzenia o działania niezgodne z prawem, wręcz wskazujące na umyślne łamanie prawa.
Norwid miał rację „Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek”. Obronność, to istotna część tego obowiązku. Jeśli naród nie dba o obronność, to traci państwo.
Niestety, obrona kraju jest ciągle traktowana jak kawałek tortu dzielonego po każdych wyborach. Kolejni szefowie resortu ON wyposażeni w tzw. cywilną kontrolę nad armią, traktowali ten obszar odpowiedzialności jako nagrodę za przedwyborcze zmagania. W ciągu ćwierćwiecza obserwowaliśmy wszelkiego rodzaju manewry przy siłach zbrojnych w postaci reform dezorganizacyjnych, kolesiowskich nominacji, korupcyjnych przetargów i ciągłego obniżania sprawności wojska. Musiało to doprowadzić do sytuacji, że nie mamy w naszej armii jednostki typu brygada, która byłaby zdolna wykonać zadanie bojowe zgodne z wojennym przeznaczeniem. Zabrakło manewrów, a pokazowe imprezy były jedynie w stanie w dostatecznym stopniu zabezpieczyć działania ekspedycyjne, na których straty osobowe były niewspółmiernie wysokie w stosunku do zadań i zagrożeń. Spowodowało to głownie wysłanie wojska nieodpowiednio uzbrojonego, wyposażonego i przygotowanego do tego typu zadań.
Z punktu widzenia nas, wojskowych, najbardziej bolały nieudolne decyzje w sprawach bezpieczeństwa państwa. Dotyczyły one głównie szkodliwej restrukturyzacji, nieudanej obsady na najwyższych stanowiskach obronnych oraz zmniejszenia liczebności armii.
Dziś nie czas dyskutować nad przyczynami rozkładu armii, ale koniecznym jest poszukanie sposobów wyjścia z tej sytuacji. Trudno spodziewać się, by ta konieczna dyskusja miała odbyć się w sejmie i z udziałem posłów. Będzie to tylko kolejna gadka dyletantów, w której ostrość wzajemnej nienawiści da jedynie pożywkę żądnym sensacji pismakom.
Ciekawe są w związku z tym, także kolejne działania pan ministra Macierewicza podejmowane – jak należy rozumieć – w jego najwyższej trosce o „tradycje” i „wartości” . Oto 06.02.2016 Ministerstwo Obrony Narodowej wydało decyzję o natychmiastowym rozwiązaniu współpracy z Klubem Generałów oraz Związkiem Żołnierzy Wojska Polskiego , co zamyka przed zrzeszonymi w nich weteranami bramy jednostek w których służyli , oraz odmawia im prawa udziału w uroczystościach wojskowych . To poniekąd kontynuacja działań poprzedniego Ministra – Tomasza Siemoniaka – który zabrał wyższym oficerom z okresu PRL-u prawo do asysty honorowej na pogrzebie oraz zabronił chowania ich na Powązkach.
Proszę mi wskazać chociażby jedną armię NATO, w której stosowane są takie „ zmiany na lepsze” . Czy naprawdę są potrzebne te grupowe nieuzasadnione odwety?
Adam Zawrat
Kłamstwo przeminie,prawda nie zginie
Prawda, cnota i sprawiedliwość z jednego pochodzą gniazda. Trudno dla nich znaleźć rymowanie.